MKS Kania Gostyń

Wosiak: Zrobimy wszystko, aby runda wiosenna była dużo lepsza

Kilka tygodni po zakończonej rundzie jesiennej w wykonaniu pierwszej drużyny MKS Kani Gostyń spotkaliśmy się z trenerem zespołu, Grzegorzem Wosiakiem, aby podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat minionej rundy i skonfrontował się z naszymi i Waszymi pytaniami.

Jak trener ocenia zakończoną rundę pod względem pracy oraz wyników drużyny i ogółem obecną formę zespołu? Dwunaste miejsce w tabeli RedBox V ligi nikogo w klubie nie zadowala, choć strata do siódmej pozycji to zaledwie trzy oczka.

Pod względem frekwencji na treningach i zaangażowania do większości zawodników nie mam zastrzeżeń. Dobrze pracowali przez całą rundę. Nie mogę być natomiast zadowolony z wyników, które wraz z zespołem osiągnęliśmy. Od początku przygotowań budowaliśmy nowy zespół. W czasie rundy były różne momenty, zaczęliśmy od trzech wygranych. Może nie były one osiągnięte w olśniewającym stylu, ale punkty zdołaliśmy zdobyć. Potem zagraliśmy bardzo dobry mecz z Zawiszą Łęką Opatowską i mimo tego, że przegrywaliśmy 2-4, to potrafiliśmy doprowadzić do wyrównania, ponadto mając w końcówce sytuację na zwycięstwo. Od tego meczu każdy kolejny był dla nas rozczarowaniem. Nawet gdy graliśmy nieźle, to nie potrafiliśmy rozstrzygnąć spotkania na naszą korzyść. Stracone punkty w końcówkach spotkań z Zefką Kobylą Górą, Piastem Czekanów, Krobianką Krobią, czy gry w osłabieniu po czerwonych kartkach zabierały z nas resztki pewności siebie. Pomimo naszej kiepskiej formy liga jest na tyle wyrównana, że gdybyśmy odnieśli chociaż jedno zwycięstwo to wielce prawdopodobne, że skończylibyśmy rundę na 7. miejscu. 

Przed startem sezonu dołączyło do nas kilku nowych zawodników. Jaka jest opinia trenera o ruchach kadrowych i jak ocenia Pan rundę w wykonaniu nowych piłkarzy Kani?

Jedna grupa to zawodnicy, którzy dołączyli wcześniej i reprezentowali już nasz Klub w przeszłości. Wrócili do nas po krótszej lub dłuższej grze gdzieś indziej. Każdy z nich miał lepsze lub gorsze momenty, ale każdego z nich stać na dużo lepszą grę, niż w rundzie jesiennej. Druga grupa to juniorzy naszego klubu. Najlepiej swoją szansę wykorzystał Marcin Golniewicz, który stał się podstawowym zawodnikiem oraz ważnym ogniwem naszej defensywy. Dla pozostałych każda minuta na boisku to nowe doświadczenie w seniorskiej piłce, które na pewno w przyszłości zaprocentuje. W obecnej sytuacji musieli niejednokrotnie decydować o grze zespołu, a debiut na seniorskim poziomie nie jest łatwy.

Pan Paweł Gadomski pyta: Jak długo potrwa przerwa w rozgrywkach, czy w tej fatalnej sytuacji nie należy zrezygnować z przerwy i kontynuować przygotowania do następnego sezonu. Czy nie należałoby zintensyfikować przygotowania indywidualne niektórych chłopaków?

Rozgrywki zakończyliśmy 18 listopada, a trenujemy do 15 grudnia. Do treningów powrócimy 17 stycznia. W okresie przerwy w treningach zawodnicy, którzy chcą pracować indywidualnie w tym czasie otrzymają wytyczne. Okres przygotowawczy jest natomiast tak skonstruowany, że jeżeli zawodnicy sumiennie podejdą do treningu to fizycznie powinni być dobrze przygotowani do rundy wiosennej. Będziemy również mocno (jak dotychczas) pracowali nad umiejętnościami techniczno – taktycznymi zawodników. ale to jest dłużej trwający proces.

Pan Mirosław Prętkowski pyta: Co według trenera jest głównym powodem, że Kania strzelała tak mało goli (16 goli w 14. meczach, a nie licząc dwóch meczów z Dąbroczanką i Zawiszą było to zaledwie 9 bramek w 12. meczach)?

Żeby w pełni mieć obraz naszej słabej skuteczności musimy się cofnąć do lipca, kiedy to nasz zespół opuścili zawodnicy, którzy w ostatnich sezonach stanowili o sile ofensywnej Kani. Chłopacy, którzy odeszli latem, w poprzednim sezonie zdobyli 51 z 68 bramek zdobytych przez drużynę. W letnim okresie transferowym z zawodników ofensywnych dołączyli do drużyny tylko Kacper Pietrula i powracający po rocznej przerwie spowodowanej przez kontuzję, Michał Jernaś. Zawodnicy znajdujący się w kadrze potrzebują czasu, żeby zbliżyć się umiejętnościami do tych, którzy opuścili zespół. Pierwszy sygnał ze słabą grą w ofensywie był już w meczach sparingowych. Jednakże sezon rozpoczęliśmy dobrze i potrafiliśmy być  skuteczni pod bramką rywala. Problem powrócił w przegranym pucharowym meczu w Jutrosinie z Orlą, gdzie mieliśmy ogromne problemy z wypracowaniem sobie sytuacji do zdobycia gola. Od tego spotkania nie potrafiliśmy już wrócić do dyspozycji z pierwszych starć w lidze. Mimo dużej pracy na treningach nad poprawą gry ofensywnej w meczach wyglądało to cały czas słabo. Jak już potrafiliśmy stworzyć sobie dogodną sytuację, to brakowało precyzji i piłka nie chciała wpaść do bramki. Koło się zamyka, strzelając tak mało bramek nie można wygrać meczu i zdobyć punktów.

Pan Szymon Olejniczak pyta: Kogo z obecnie grających piłkarzy w 5. lidze zabrałby z chęcią trener do Kani?

W związku z tym, że obecnie naszym największym problemem jest ofensywa, będzie to zawodnik ofensywny. Bardzo podoba mi się gra Adriana Gawlika z Zawiszy Łęki Opatowskiej.

Pan Szymon Hajduk pyta: Czy uważa trener, że połączenie piłki nożnej z futsalem (przez część zawodników) miało wpływ na gorszą dyspozycję w końcówce rundy jesiennej?

Uważam, że problemem nie jest sama gra w hali, tylko liczba treningów, tak naprawdę w dwóch drużynach. Zawodnicy którzy chcieli to połączyć mieli trzy treningi na boisku i dwa w hali. Mecz w sobotę na trawie, potem w niedzielę w hali. Powodowało to zupełny brak wypoczynku i treningi na różnych nawierzchniach. Można było zauważyć zmęczenie, brak świeżości. Moim zdaniem miało to wpływ na dyspozycję niektórych zawodników w meczach ligowych. 

Szykują się jakieś zmiany personalne w drużynie Kani?

Zimą trudno pozyskać nowych zawodników, chociaż zarząd Klubu będzie próbował dokonać wzmocnień. Jesteśmy zainteresowani zawodnikami, którzy poprawią naszą grę w ofensywie, bo to nasz na dzisiaj największy problem. 

Jaki cel stawiacie sobie na kolejną rundę i koniec sezonu?

Zawsze uważam, że najważniejszy jest każdy kolejny mecz, bo tylko poszczególne wygrane gwarantują zadowalający wynik na koniec sezonu. Zrobimy wszystko, aby runda wiosenna była dużo lepsza w naszym wykonaniu, niż jesienna. Patrząc na układ tabeli w zasięgu wydaje się 7. miejsce i to będziemy chcieli osiągnąć.

fot. Maria Bzodek